niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 20

Ostatnia niebieska podkoszulka wylądowała w walizce, która już kipiała wszystkimi rzeczami. Rozglądnęłam się po opustoszałym pokoju "w końcu posprzątane" - pomyślałam.
-Kate.
-Hmm?
-Usiądziesz na walizce, bo nie mogę jej zapiąć.
-Jasne.
Wdrapałam się na nią, zamek zaskrzypiał i walizka się zamknęła. Zeszliśmy na dół gdzie chłopcy biegali i pakowali ostatnie rzeczy.
-Niall gdzie Twoja walizka?- spytał Liam jak zwykle o wszystko zmartwiony.
-Na górze. Przynieść?
-Tak, bo za chwilę Paul przyjeżdża- uśmiechnął się do Niego czule. Poszli w kierunku schodów, a ja złapałam Louisa kiedy pakował bokserki do pustej kieszeni.
-Louis gdzie jest Harry?
-Harry siedzi chyba u siebie.
-Dzięki- uśmiechnęłam się do niego.
Wyszłam schodami na pierwsze piętro i ruszyłam prosto korytarzem. Zapukałam do ostatnich drzwi i lekko je uchyliłam.
-Harry?
-Kate? Wchodź, wchodź.
-Pamiętasz o czym kiedyś rozmawialiśmy?
-O tym Twoim planie?
-Tak. O nim. No więc właśnie chciałam ci powiedzieć, że bardzo dziękuję ci, że chcesz mi pomóc i w ogóle.
-Nie ma za co.- uśmiechnął się Harry.
                                                               ***Niall***
Mam czasem dziwne przeczucie, że mogę ją w każdym momencie stracić... Że coś złego się stanie... Nie będę w stanie temu zapobiec.Nie będzie mnie tutaj, a ona zostanie sama... Mam nadzieję że to tylko moje wrażenia. Bezpodstawne odczucia... To nie ma znaczenia. Zdaje mi się, że to tylko sen. Piękny, ale jednak sen. 'Otrząśnij się idioto' skarciłem samego siebie w myślach. Patrzyłem jak ze łzami w oczach żegna się z resztą chłopaków.
-Loki, chodź do mnie- zawołała Kate. Ze względu na to, że Danielle była w trasie nikt nie mógł zaopiekować się biedakiem. Wzięła malucha na ręce i wsiadła do samochodu.
-Będę tęsknić!- zawołała kiedy odjeżdżaliśmy z podjazdu. Lód mienił się na chodniku, a padające płatki śniegu topiły się uderzając o moją szybę.
-Szybko minie.- powiedziałem uśmiechając się i wmawiając to sobie. Popatrzyła na mnie i skinęła głową. Odpiąłem pas i obszedłem auto by otworzyć drzwi Kate. Zauważyłem, że nie odpięła pasów i nie ma zamiaru wychodzić z auta.
-Co sie dzieje?
-Ja nie wytrzymam sama.
-Będziemy rozmawiać codziennie, będzie tak jakbym był obok ciebie.
-Obiecaj mi coś.
-Obiecuje.
-Nawet nie wiesz co- zaśmiała się przez łzy- obiecaj mi, że nie zostawisz mnie dla jakiejś ładniejszej, zgrabniejszej fanki.
-Nie ma piękniejszej i zgrabniejszej od ciebie.- kolejne łzy popłynęły z jej pięknych zielonych oczu. Zdecydowanie za dużo ich widziałem w ostatnim czasie. Wysiadła i jak to moja niezdara poślizgnęła się na lodzie. Chwyciłem ją i mocno przytuliłem. Mogłem wyczuć bicie jej serca przebijające się przez kurtkę. Chwyciłem ją za podbródek i pocałowałem namiętnie i długo. Dałem całusa w czoło i nosek i wsiadłem do auta nie mogąc dłużej wytrzymać. Czemu nie mogę jej ze sobą zabrać?
                                                                     ***Kate***
Stałam tam wycierając łzy i patrząc jak Niall odjeżdża w kierunku domu. Nie miałam już co tam robić. Pojechał. Na długie 7 miesięcy pojechał. Weszłam do domu i skierowałam się do swojego pokoju, włączyłam telewizor i po prostu poszłam spać.

______________________________________
Zrozumcie, że ja nie napiszę rozdziału w 2 dni muszę mieć troszkę czasu. Szkoła, nauka, znajomi.
Przepraszam, że to tyle trwa, ale nic nie mogę poradzić
a co do komentarzy chciałabym mieć ich dużo i wgle ale wy nie komentujecie jak nie napiszę ile komentarzy ma być, żeby pojawił się następny rozdział. W każdym razie dobra. teraz nie napiszę ile potrzeba komentarzy zobaczę ile wy od siebie mi dacie.
Mam nadzieję że sie spodoba :)