poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział 2

Wleciałam do domu na wejściu krzycząc, że mnie przyjęli. Rodzicom też udzielił się mój humor
-Wiedziałam, że ci się uda- powiedziała przez łzy szczęścia mama
-Gratulacje- powiedział tata i uścisnął mnie.
Miałam zacząć dopiero w przyszłym tygodniu. Jejku ale się cieszę. W końcu spełnię swoje marzenia. Przypomniałam sobie że miałam wysłać Niallowi sms mój numer telefonu. Wysłałam mu wiadomość i poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa. Sprawdziłam tt i face. Zwykle się tam nic nie działo. Tym razem tez tak było. Wyłączyłam laptopa i poszłam coś zjeść. Dołączyła się mama.
-Jak jest w tej agencji? Szefowa miła? -zapytała
-Szefowa jest bardzo miła mamo. Przyjęli mnie na staż, nic takiego nie musiałam robić.
-A co musiałaś?
-Zrobić sesją zespołowi- odpowiedziałam- Nie martw się mamo, poradzę sobie.
-Wiem, że sobie poradzisz.
-No to czym się martwisz?
-Już nie jesteś moją małą córeczką, małą Kate, która dopiero co uczyła się chodzić. Pamiętam jakby to było wczoraj jak po raz pierwszy brałaś aparat do ręki.
-Och mamo- przytuliłam ją. Czułam jak rękawem wyciera sobie łzy.
-Czemu czas tak szybko leci- spytała pociągając nosem.
-Mamo nadal mogę być Twoja małą córeczką-spojrzała na mnie z miłością w oczach- kocham Cię
-Ja też Ciebie kocham.
Wstała do stołu i poszła do salonu. Zjadłam obiado-kolację i tez się tam udałam. Trafiłam akurat na widomości. Usiadłam w fotelu i oglądałam. Poprosiłam tatę żeby nie przełączał bo zauważyłam, że ma taki zamiar.
-One Direction planuje nową trasę koncertową-powiedział poważnym głosem komentator i zaczął wymieniać kraje i miasta, w których odbędą się koncerty. Nagle usłyszałam Wielka Brytania- Londyn. Oniemiałam. Chwyciłam za telefon i napisałam "Gdzie można kupić bilety na wasz koncert?" i wysłałam. Adresatem był oczywiście Niall. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Napisał "Już je masz tylko napisz mi ile potrzebujesz ; ) ". Pomyślałam i wymyśliłam czy może moja przyjaciółka nie chciałaby pójść. Wysłałam wiadomość także do niej. Odpisała szybkie "OK" więc napisałam do Horanka "Jakbyś mógł to 2 . Możemy się spotkać? ". Odpowiedź brzmiała "Może być jutro?" . "OK" i poszłam do swojego pokoju. Chciałam oglądnąć jakiś film. Wybrałam "Zakochani w Paryżu". Opowiada jak tytuł wskazuje o narzeczonych pragnących wziąć ślub w Paryżu. Lubię ten film. Jest taki romantyczny. Sama bym tak chciała, ale zanim znajde chłopaka to minął wieki. Niby najbrzydsza nie jestem ale powodzenia u chłopaków też dużego nie mam . Raz zdarzyło się że zakochałama się w przystojniaku z mojej klasy. Byliśmy ze sobą dwa miesiące i zdradził mnie z drugoklasistką. Nie wybaczyłam mu tego. I tak oto szczęśliwy związek, a przynajmniej tak mi się wydawało rozleciał się. No i to by było na tyle moich "związków". A nie, jeszcze był jeden w czwartej klasie podstawówki ale nie wiem czy to zalicza się do poważnych. Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam kiedy film się skończył. Wyłączyłam telewizor. Tym razem postawiłam na książkę. Poczytałam chwilę i spojrzałam na zegarek. Było już po 22. Poszłam wziąć szybki ciepły prysznic, po czym wróciłam do łóżka i prawie od razu zasnęłam,
*Następny dzień*
Dziś miałam się spotkać z Niallem. Nie wiedziałam o której i gdzie . Wysłałam mu sms z pytaniem gdzie i o której mamy się spotkać. Odpisał "bądź gotowa o 13 przyjadę po Ciebie". Ciekawe gdzie mnie zawiezie pomyślałam. Reszta dnia minęła szybko. za pięć pierwsza byłam gotowa, a równo  13 swoim czarnym bmw przyjechał Nialler. Podbiegłam do auta, a on wysiadł i podszedł otworzyć mi drzwi. Jechaliśmy rozmawiając ze sobą, aż dojechaliśmy do restauracji w środku miasta. Mała przytulna knajpka. Przepuścił mnie w drzwiach i podszedł do pani z obsługi by zaprowadziła nas do stolika. Dała nam menu i opuściła nas ze stukotem swoich szpilek.
-Co zamawiasz?- spytał
-Może sałatkę i szklankę soku
-Kelner- zawołał
Kelner podszedł i odebrał zamówienia. Horan tak dużo je.Kiedy zjedliśmy  zaczęliśmy rozmawiać:
-No to jak masz właściwie na imię ? -spytał z szerokim uśmiechem
-Kate Adams - odwzajemniłam uśmiech
-A więc będziesz z nami pracowała
-Tak, jeśli będę wszystko robiła tak jak należy
-opowiedz mi coś więcej o sobie .
-urodziłam się w Krakowie ale zaraz po moich pierwszych urodzinach wyjechałam do Londynu. Mam tutaj znajomych i skończyłam już liceum. Nie mam rodzeństwa.A teraz ty opowiedz mi coś o sobie
-Mam na imię Niall, ale to juz wiesz urodziłem się w Irlandii w Mullingar. W 2010 roku zajęliśmy razem z zespołem 3 miejsce z X Factor. Mam starszego brata Grega. Moi rodzice rozwiedli się ale żyją w zgodzie.
-No to znamy się już chociaż troche -wyszczerzyłam się- no to jeszcze pytania. Ile dziewczyn miałeś?
-Kilka ich było ale to nic poważnego.A ty ?
-Miałam jednego chłopaka ale zdradził mnie.
-Och-wyrwało mu sie
Uśmiechnęłam się by dać mu znak, że to już minęło, że już nie pamiętam.
-Może przejdźmy się? -zaproponowałam po chwili ciszy
-Dobrze tylko zapłacę.
Wziął mój rachunek i poszedł do kelnera
-Zapłacę za siebie
-Nie ja zapłacę. Ja zaprosiłem więc ja płacę
-Ale..-nie zdążyłam zaprotestować bo już szedł ku kelnerowi
Wyszliśmy z restauracji i ruszyliśmy w kierunku parku. Szliśmy powol, nasze ręce ocierały sie aż wkońcu się złączyły.

__________________________________________________
no dostałam 1 komentarz więc jest rozdział 2 <333 trochę opóźniony ale jest teraz może tez 1 komentarz i 3 rozdział kocham was ;***

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 1

Spacerowałam samotnie uliczką Londynu uważnie rozglądając się dookoła, aby nie przegapić żadnego zabytku. Robiłam zdjęcia, była to moja pasja. Chciałabym zostać fotografem, więc przybyłam do Londynu na staż, który miałam rozpocząć już jutro, dlatego ten dzień poświęciłam na zwiedzanie. Fotografowałam wszystko, co wydawało się obiektem godnym uwagi. Doszłam do Big Bena. Byłam zachwycona, ponieważ jeszcze nigdy nie widziałam czegoś piękniejszego. Pstryknęłam kilka fotek i wróciłam do domu. Na jutro miałam dostarczyć kilka swoich zdjęć. Usiadłam przed komputerem, wybrałam najlepsze, troszkę poprawiłam i wydrukowałam. Moja matka także była ze mnie dumna, wiedziała, że mi się uda. Spakowałam zdjęcia do koperty i po ciepłym prysznicu zasnęłam. 
*Następny dzień* 
Wstałam po 7, ponieważ o 9 miałam zjawić się na miejscu. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy, wysuszyłam je i zaczęłam się przygotowywać. Nałożyłam to ( http://www.ubiore.pl/style/115510/ ) i zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na śniadanie. Przywitałam się z mamą i ojcem, zjadłam jajecznicę, następnie umyłam zęby i wyszła, z domu. Szłam na piechotę, bo miałam jeszcze pół godziny, a agencja nie była daleko. Po niedługim spacerku byłam na miejscu. Weszłaśmdo dosyć sporego budynku i skierowałam się w do odpowiednich drzwi. Weszłam i przywitałam się jak na kulturalnego człowieka przystało. 
- Więc pani jest u nas na stażu, tak ? - zapytała kobieta średniego wieku. 
- Tak, tutaj są moje zdjęcia. Miałam je dziś przynieść. - podałam kobiecie kopertę ze zdjęciami. 
Otworzyła ją i uważnie przyglądała się zdjęciom. Każde oglądała przynajmniej dwa razy po czym odezwała się. 
- No nie powiem, talent pani ma, ale to nie wystarczy. Musimy zobaczyć jak posługuje się pani z aparatem, jak pani z nim współgra. Sfotografuje pani pewien zespół, zobaczymy jak pani pójdzie i wtedy zadecydujemy. - uśmiechnęła się kobieta. - Sesja będzie za 20 minut, w tym czasie może pani poczekać na miejscu sesji, znajduje się tam automat, gdyby pani potrzebowała. Na chwilę obecną to tyle, dziękuję bardzo i życzę powodzenia. 
Pożegnałam się i udałam się na miejsce sesji. Spędziłam tam sporą chwilę, po czym doszły do mnie głośne krzyki. Wstałam z krzesła i czekałam na zespół. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna a za nim pięciu chłopaków i pani, która mnie przyjmowała. Przedstawiła mi One Direction, po czym zaczęła tłumaczyć jak będzie to wszystko przebiegać. Cały czas wpatrywałam się w blondyna. Miał strasznie niebieskie oczy, hipnotyzujące. Kiedy na niego zerkałam, uśmiechał się nieziemsko i ukazywał swój aparat. Był strasznie uroczy. Kiedy w końcu miałaś zabrać się do pracy, mężczyzna, który przyszedł z chłopcami opuścił miejsce sesji razem z kobietą. Chłopcy poszli się przebrać, a ja zaczęłam szykować cały sprzęt. Wyciągnęłam aparat i zobaczyłam stojącego za sobą blondynka. Uśmiechnęłam się nieśmiało. 
- Będziesz naszą panią fotograf ? - zapytał. Jego głos zwalił mnie z nóg. 
- Tak, na razie tak. 
- Jestem Niall. - podał mi swoją dłoń. Odwzajemniłam jego ruch. 
- Kate, miło mi. 
- Mi bardziej. - puścił mi oczko, a po chwili weszła reszta chłopców. Przedstawili się po kolei, a kiedy było po wszystkim zabrałam się za zdjęcia. Miały być one normalne, bez specjalnych efektów. Chłopcy ustawili się tak jak potrzebowali i uśmiechnęli się. Kiedy chciałam zrobić zdjęcie Louis wybuchnął śmiechem, a za nim cała reszta. Tylko Liam starał się zachować powagę. Wszyscy śmiali się jak opętani, a do pomieszczenia jak na zawołanie wpadł ten sam mężczyzna. 
- Czy was już do końca pogięło ?! Dziewczyna jest nowa, pewnie się stresuje, a wy tu jakieś głupoty wyprawiacie. Macie się słuchać, bo jak nie to inaczej z wami pogadam. - pogroził im palcem, po czym zaśmiał się i wyszedł. Spojrzałam na chłopców i zachichotałam. Ich miny były nie do opisania. Ogarnęłam się i kazałaś chłopcom ustawić się na miejsce. Zrobili co kazałam. Przygotowałam się do zrobienia zdjęcia, lecz zauważyłam, że Harry strasznie się trzęsie. Wszystko przerwałam. 
- Harry, wszystko ok ? 
- Chyba .. chyba coś mi do oka wpadło, chodź Lou, pomożesz mi. - pociągnął go za rękę i wyszli z pomieszczenia. 
Niall uśmiechnął się w stronę Zayn'a. 
- Oni już tak mają. W końcu to Larry. - zaśmiał się Niall po czym podszedł do mnie. - Pracujesz tu ? Nie widzieliśmy cię wcześniej. 
- Nie, ja jestem tylko na stażu. Po waszej sesji okaże się co i jak. 
- Więc musimy się skupić. - blondynek zrobił poważną minę, lecz zaraz uśmiechnął się. Dołączył Harry i Louis. Znów ustawili się do zdjęcia, tym razem mogłam już je zrobić. Wykonałam kilka zdjęć więcej i podziękowałam chłopcom. Przyszedł do nich wysoki mężczyzna. Pożegnali się ze mną i wyszli. Został tylko Niall. Podszedł do mnie z kartką w ręku. 
- Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Tym razem bez tych debili. - puścił mi oczko i wyszedł. 
Uśmiechnęłam się do siebie i z aparatem powędrowałam do "szefowej". Pokazałam jej zdjęcia, była zadowolona, można powiedzieć, że nawet bardzo. Postanowiła mnie przyjąć, na razie na okres próbny. Powiedziała, że mogę pracować z One Direction. Ucieszyłam się i cała w skowronkach wróciłam do domu. 

___________________________________________________

Podoba się? Jeśli tak to proszę o 1 komentarz <3