wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 23

Nie wybiła 23 kiedy na moim laptopie wyświetliło się zdjęcie Nialla a zaraz pod nim ''odbierz/odrzuć''. Tak jak obiecał zadzwonił. Z wielkim uśmiechem na twarzy kliknęłam ''odbierz''. Opowiadał mi co robią po koncertach i na koncertach. Na przykład Harry dostał butem w klejnoty. Kiedy mi to opowiedział wybuchnęliśmy śmiechem. (Biedny Harry, dobrze by było gdyby jakaś fanka mu je wymasowała...)Jak ja kocham jego śmiech. Rząd białych jak śnieg, prostych ząbków nie schodził mu z twarzy do 4 nad ranem, bo o tej godzinie musieliśmy się rozłączyć ponieważ chłopcy szli nagrywać nowy kawałek. Czułam się winna, że przeze mnie Niall nie poszedł w ogóle spać i pewnie w studiu nagraniowym wyglądał jak trup. Napisał mi w sms, że nagrywali dziś piosenkę, która będzie naszą piosenką. Obudziłam się po 12. Nocna konwersacja tak bardzo mnie zmęczyła, że nawet gdy się obudziłam nie mogłam zwlec się z łóżka przez kilka następnych minut. Kiedy w końcu udało mi się z niego spaść... tak spaść ze strachu...Loki schował się za poduszką i kiedy moja ręka upadła na pościel wyskoczył zza niej i zaczął szczekać. Pewnie tez biedaka przestraszyłam. Kiedy Loki bawił się w moim ogródku łapiąc motyle ja zabrałam się za robienie śniadania. Chociaż lepiej by już było zjeść obiad. Zupa mleczna była idealna. Wskoczyłam na blat rozmyślając ile jeszcze czasu zostało do mojego wyjazdu. Jeszcze niecałe 2 tygodnie i zobaczę miłość mego życia po ponad 2 miesiącach rozłąki. Patrzyłam przed okno jak resztki śniegu walczyły z rosnącą temperaturą. Przez noc prawie cały śnieg stopniał. No i dobrze. Nie lubię kiedy jest zimno a nadchodząca wiosna daje nowe nadzieje. Z okazji tego, że siedziałam cały dzień w domu sama zadzwoniłam do Charlie i do Josha, żeby odwiedzili kobiete w potrzebie. Zeskoczyłam z blatu i poszłam do pokoju przebrać się w jakieś dzienne ciuchy. Wybrałam legginsy i luźną koszulkę. Uwielbiam taki styl. Nie minęło pół godziny kiedy zabrzmiał pierwszy dzwonek do drzwi. Założę się, że to Charlie. Kiedy dzwonek zaczął wybijać jakąś melodyjkę jeszcze bardziej  utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest ten głupek. Ubrałam skarpetki i po cichutku zeszłam schodami na dół. Zamierzałam ją przestraszyć. Prześlizgnęłam się pod drzwi na palcach i szybko szarpnęłam drzwi krzycząc. Gdybyście tylko mogli zobaczyć jej minę i usłyszeć ten pisk, ach no mój śmiech kiedy zobaczyłam jej reakcję.
-Czy ty jesteś do cholery normalna?!- zapytała trzymając rękę na szyi wyczuwając puls i patrząc na zegarek.- Mogłam dostać zawału, a ty do końca życia miałabyś wyrzuty sumienia przez to, że doprowadziłaś 18-latkę do śmierci!- Patrzyłam na nią spod byka.
-No już przepraszam przewrażliwiona dziewczyno. Haha i jakbyś chciała wiedzieć nie miałabym wyrzutów sumienia- wysłałam jej buziaka w powietrzu i związałam ręce na piersiach.
-Tak? No to pa.
-Żartowałam debilko- zaczęłam się śmiać- Wchodź już robię herbatkę.
Jeszcze chwilę stała i patrzyła się na mnie obrażonym wzrokiem ale kiedy wyszczerzyłam zęby ona również to zrobiła i weszła do środka. Kiedy przechodziła obok mnie klepnęłam ją w pupę żeby się pospieszyła.
-Ała, za co to?!
-Zimno jest a ty stoisz godzine w drzwiach, musiałam cie pospieszyć.- Na moje nieszczęście stała już przy kanapie więc wzięła pierwszą lepszą poduszkę i rzuciła nią we mnie. Trafiła mnie w twarz i usłyszałam tylko jej piskliwy śmiech. Nie wytrzymałam i także zaczęłam się śmiać. -Rany boskie Loki.- zapomniałam o piesku, który nadal siedział w ogródku. Kiedy wybiegłam na podwórko nie było tam żywej duszy. Szybko wbiegłam do domu ubrałam buty i chwyciłam kurtkę.
-Co się stało?
-Loki uciekł. Muszę iść go szukać. Zaraz wracam nie mógł daleko odejść. Wybiegłam nawet nie zamykając za sobą drzwi. Jak się nie znajdzie to mogę więcej nie pokazywać się Liamowi na oczy. Przez pół godziny chodziłam po całym osiedlu i krzyczałam imię psiaka, aż ochrypnął mi głos. Nagle usłyszałam radosne szczekanie po drugiej stronie ulicy. Tym razem popatrzyłam dokładnie czy nie jedzie żadne auto i przebiegłam przez ulicę. Loki stał za drzewem szczekając na jakiegoś bezdomnego kota, który wdrapał się wysoko ponad ziemię, żeby tylko uciec przez psem.
-Loki! - krzyknęłam. Na dźwięk mojego głosu piesek popatrzył się w moją stronę i radośnie zaczął skakać.- Jakie szczęście. Twój tatuś by mnie powiesił, gdybym Cię nie znalazła.- Wzięłam Lokiego na ręce. Kiedy wróciłam do domu od razu udałam się do łazienki, żeby go umyć. Zapomniałam nawet, że w moim salonie siedzieli już wszyscy zaproszeni czyli Charlie i Josh. Wysuszyłam mu łapki i wypuściłam psiaka na wolność. Zeszłam cała zmachana i mokra przez Lokiego do salonu i rzuciłam się na kanapę.
-Gdzie go znalazłaś?
-W parku... Szczekał na jakiegoś kota, który był na drzewie. Włączcie jakiś film.- Charlie schyliła się po pilota i chwilę później jakaś komedia leciała na ekranie.

                                                                ***Niall***
Mam czasem dziwne przeczucie, że mogę ją w każdym momencie stracić... Że coś złego się stało, stanie... Nie będę w stanie temu zapobiec.Nie mam mnie tam... Mam nadzieję że to tylko moje wrażenia. Bezpodstawne odczucia... To nie ma znaczenia. Jestem przemęczony. Majaczę. Nie spałem od wielu godzin, a wszystko przez to, że prosto z koncertu biegniemy do studia nagrywać nową płytę. Nie to, że narzekam. W końcu sam wybrałem sobie takie życie. Ale gdyby nie to nie zyskałbym pięciu najlepszych przyjaciół, którzy są już braćmi, wspaniałych fanów, którzy co koncert pokazują jak nas kochają i oczywiście najważniejszej dziewczyny w życiu, którą jest Kate. "Half a heart" to piosenka, którą nagraliśmy dziś w nocy. To będzie nasza piosenka, idealnie pasuje, bo Kate to moja druga połówka. Od setek mil na godzinę do zaśnięcia w ułamku sekundy. Strasznie chciałem położyć się obok niej na kanapie, objąć ją i spać. Po prostu spać, nic więcej. Spać w najbardziej niewinnym tego słowa znaczeniu. Po skończonym nagrywaniu wróciłem do autokaru, rzuciłem się na dolne łóżko, myśląc, że gdyby ludzie byliby deszczem to ja byłbym mżawką, a Kate huraganową ulewą.



____________________________________________
Przyznam się szczerze, że zapomniałam o blogu. Tak, daję sobie ściąć głowe. Ale no wakacje znajomi chlopak wszystko nie mam czasu na siedzenie przy komputerze dlatego też rozdział nie tylko ten co prawda no ale sa krótkie \
Mam nadzieję że się spodoba heh dawajcie duzo komentarzy moze tak +20?
Kocham was i już zabieram się do pisania następnego

9 komentarzy:

  1. super rozdział =) ale szkoda że tak późno =( nie mogę doczekać się next =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rodział, tylko szkoda że zapomniałaś, no ale przecież każdemu może sie zdażyć :) Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog został nominowany do Liebster Awards! Więcej informacji znajdziesz tutaj >>>>>>>> http://forget-fanfic.blogspot.com/p/blog-page.html
    Gratulacje i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział =) z niecierpliwością czekam na next =)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3
    Przepraszam jeśli ci to przeszkadza ale szukam kogoś z kim pisałabym bloga
    wszystko napisze danej osobie na skypie
    Skype: magdalena.imiczowska3
    Blog jest o Louisie Tomlinsonie który nie jest sławny a jest typem bad boya i dziewczyna która jest dziwny mutantem anioła ,wampira i czarownicy reszte napisze na skypie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz fantastyczne ff!! Uwielbiam twoje ff!! Kiedy będzie next?? Piszesz je jeszcze ??? NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, śliczne opowiadanie. Poprostu piękne ❤ Wszystkie rozdziały przeczytałam w jeden dzień ❤ pisz dalej proszeeee 😘 czekamy na Next....

    OdpowiedzUsuń