sobota, 23 marca 2013

Rozdział 7

Poniedziałek.Dni  mijają. Coraz mniej czasu blondynek będzie ze mną. Jeszcze miesiąc, jeden miesiąc i wyjedzie na długo. Nie wiem czy nie umrę z tęsknoty. Muszę się nim nacieszyć, dlatego spędzam z nim praktycznie każdą wolną chwilę. Wymyśliłam coś ale jak na razie nie powiem Wam co to będzie. Harry ma mi w tym pomóc. Siedzę z chłopakami w salonie, śmiejemy się i dobrze bawimy. Za chwilę muszę iść do pracy. Chłopcy mają dzisiaj próbę, więc nie będa się nudzić. Dochodziła już 13.
-Skarbie muszę dzisiaj iść do pracy. - zrobił minę smutnego kotka - hahaha na prawdę muszę. Przecież masz próby nie będzie ci się nudzić.
-Kiedy Ciebie nie ma przy mnie zawsze się nudzę.
-Ale ty romantyczny- parsknął Lou
-No dobra idę-wstałam i poszłam się ubrać
-Zawieźć Cię?
-Nie trzeba przejdę się.
-Ale na dworze zimno.
-Mały spacer nie przeszkodzi-dałam mu soczystego buziaka i wyszłam.
Szłam dość szybko żeby zdążyć na czas. Szefowa wymyśliła dla mnie tym razem jakąś papierkową pracę. Siedziałam nad tym już 2 godziny i zadzwonił mój telefon.
-Cześć Kate możemy się spotkać?
-O cześć Charlie, przepraszam Cię ale teraz nie mogę. Siedzę w pracy do 17 a potem idę do Nialla. Wiesz że potem na długo wyjeżdża więc muszę się nim nacieszyć.
-No to dobrze jak będziesz w domu to zadzwonisz do mnie? Mam ci do powiedzenia coś ważnego.
-Ale będę w domu późno, żeby nie było
-Dobra, dobra po prostu zadzwoń.
"To musi być na prawdę coś ważnego"- pomyślałam i wróciłam do pracy. Na zegarku wybiła wreszcie siedemnasta więc mogłam zacząc zbierać się do domu chłopaków. Znów 15 minut spacerku po zimnym świeżym powietrzu. Ubrałam kurtkę, otuliłam szyję szalikiem i ubrałam rękawiczki. Wyglądałam jak eskimos, ale przynajmniej było ciepło. Na dworze było juz ciemno. Ja chcę już lato! Dochodziłam pod dom chłopców, kiedy zobaczyłam , że w sniego porusza się coś małego. Podeszłam i zobaczyłam że to malutki szczeniaczek, trzepiący się z zimna.
-Cześć malutki-wzięłam psiaka na ręce-chodź ogrzeję cię.
Nawet nie pukałam tylko wleciałam prosto do salonu.
-Chłopaki patrzcie kogo znalazłam.
-Ooo jaki słodizak-Liam wziął szczeniaka na ręce-gdzie go znalazłaś?
-Prawie przed domem. Musiał go ktoś wyrzucić.
-Ja go zatrzymam. Nazwę go Loki.
-A Danielle się zgodzi?
-Te oczka ją przekonają!
-A tak w ogóle, kiedy mnie poznacie z Eleanor Perrie i Danielle?
-Przy najbliższej okazji-wszyscy się uśmiechnęli
-Chodź malutki, dam ci cos do zjedzenia.
-Ale się nakręcił-szepnęłam do Nialla
-Liam taki jest. Chodź rozbierz się.
Znowu usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy film. Liam z Lokim na kolanach, ja pod ramieniem Horana, Harry i Lou jakoś z boku a Zayn poszedł do kuchni robić popcorn.
-Uhh ale mi się zimno zrobiło. Harry a tobie nie jest?
-Mi jest bardzo ciepło. Ogrzewanie jest włączone na 27 stopni.
Blondyn dotknął mojego czoła.
-Przecież ty masz gorące czoło. Zostajesz dzisiaj u nas. Jutro zawiozę Cię do domu.
-Ale..
-Żadne ale idź do łóżka.
Przykryłam się kołdrą po same uszy i zdążyłam jeszcze wysłać sms'a do mamy zanim usnęłam. Nie wiem do której chłopcy siedzieli w salonie, nawet nie poczułam kiedy Niall wszedł do sypialni  i przytulił się do mnie.
-Niall-wychrypiałam
-Tak?
-Nie chcę cię zarazić naprawdę, musisz być zdrowy przed trasą.
-Chcę być blisko Ciebie, ale skoro nalegasz to pójdę na materac, śpij. -powiedział półszeptem. Tak się dla mnie poświęca. Oby się nie zaraził.Obudził mnie Loki skomlący pod drzwiami. Usłyszałam Liama wychodzącego z pokoju. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 2;17. Musiałam wstać do toalety. Zrobiłam to chyba zbyt gwałtownie, bo strasznie zakręciło mi się w głowie. Odczekałam chwilę i ruszyłam dalej. Wszędzie było tak zimno, skóra mnie piekła, mięśnie mnie bolały. Nie lubię chorować.

____________________________________

Chorałkę jestem i dlatego się to przedłużyło. Mam nadzieję że rozdział się spodoba mimo że jest krótki <3 pozytywne komentarze wspierają też was kocham <3333

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny rozdział :* Jak zwykle z resztą :P Zdrowiej nam :* <3 ^_^

    OdpowiedzUsuń