wtorek, 3 września 2013

Rozdział 17

Biegłam ile sił w nogach na moich koturnach prawie wywracając się na środku chodnika. Spóźniona. Popatrzyłam zdenerwowana na zegarek i z powrotem na drogą dzielącą mnie jeszcze od agencji. Och, szefowa nie będzie zadowolona. Ślizgnęłam się ostatni raz na lodzie i prawie nie wpadłam na innego pracownika, który nie zauważył mnie otwierając drzwi. Od razu uderzyło mnie panujące w środku przyjemna ciepło. Podbiegłam do windy, nacisnęłam przycisk przywołujący ją i czekałam.
-Szyybkoo - zniecierpliwiona i zdenerwowana próbowałam skrócić czas oczekiwania, przeskakując z jednej nogi na drugą, aż w końcu drzwi otworzył się ze znajomym metalowym trzaskiem. Wybrałam 3 piętro i znów usłyszałam znajomy trzask. W kilka sekund znalazłam się przed biurem szefowej. Przeczesałam włosy i założyłam niesforną falę za ucho. Wypuściłam głośno powietrze z płuc i zapukałam.
-Proszę- usłyszałam łagodny głos stłumiony przez szklane szyby.
-Dz..dzień dobry - przywitałam się nieśmiało. Szefowa podniosła na mnie oczy spod swoich okularów-połówek i uśmiechnęła się szeroko. Jak zwykle była ubrana w idealnie dopasowaną czarną spódnicę przed kolano, marynarkę tego samego koloru oraz białą bluzkę z żakietem.
-Och, Kate. Już myślałam, że nie przyjdziesz.- popatrzyła na mnie surowym wzrokiem na co zaczerwieniłam się lekko.
-Przepraszam. Autobus utknął w zaspie i musiałam...
-Nie tłumacz się dziecino. Więc tak. Podsumowując- tutaj skrzyżowała dłonie- jestem bardzo zadowolona z Twojej pracy, ale nie wiem czy poradzisz sobie później...- Moje palce zaczęły być bardzo interesujące w tym momencie.- Ale dam ci szansę.
Skakałam w duchu ze szczęścia ale na twarzy pojawił się tylko mały profesjonalny uśmieszek.
-Bardzo dziękuję!
-Cała przyjemność po mojej stronie- skinęła lekko głową- będę do Ciebie dzwonić kiedy będzie jakaś sesja.- Podała mi rękę i potrząsnęła lekko.
Znów poczułam chłód na twarzy kiedy pchnęłam drzwi. Opatuliłam się mocniej moim mięciutkim szaliczkiem i ruszyłam w podróż na przystanek. Podskoczyłam kiedy ktoś trąbnął. Zagapiłam się i prawie weszłam na jezdnię. No tak cała ja. Uśmiechnęłam się grzecznie do kierowcy, ale ten nie odwzajemnił uśmiechu tylko pokręcił głową.
-Burak- szepnęłam pod nosem.
Zakryłam nos w szaliku i włożyłam przemarznięte mimo rękawiczek ręce do kieszeni. Yyyh jak ja nie lubię zimy. Dziś było wyjątkowo zimno. Trzęsłam się cała i każdy milimetr mojego ciała żądał wyższej temperatury. Odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam zbliżający się mój autobus. Usiadłam w pierwszym wolnym miejscu i przejechałam ręką po zaparowanej szybie. Od razu rzucił mi się w oczy łysy mężczyzna przyglądający mi się oczami pełne pożądania. Przeszedł mnie dreszcz od czubka głowy aż po stopy. Ten chłopak najwidoczniej trzeźwy nie był. Coraz bardziej przerażona odwróciłam wzrok od niego. Każdy normalny speszył by się i odwrócił wzrok, a on uparcie gapił się we mnie. Powoli ściemniało się. Zbliżałam się do przystanku , na którym musiałam wysiąść. Mężczyzna wpatrujący się we mnie wstał co przyprawiło mnie o kolejną porcję nieprzyjemnych ciarek w dole kręgosłupa. Nacisnęłam przycisk i wysiadłam, nie odwracając się ruszyłam w stronę mojego domu. Na szczęście nie było daleko. Odważyłam odwrócić głowę i spojrzeć gdzie znajduje się ten mężczyzna. "Błagam niech go tam nie będzie" modliłam się w duchu. Przechyliłam lekko głowę i zaciągnęłam się głośno zimnym powietrzem. Stał na przystanku i patrzył się w moją stronę. Jak ja w tym momencie pragnęłam by był przy mnie Niall, żeby mnie przytulił i powiedział "ze mną będziesz bezpieczna"! Oby nasz plan, znaczy się Harrego i mój wypalił. Z resztą o czym ja mówię. Stoi za mną najprawdopodobniej jakiś psychol, a ja myślę o czymś innym. Tego czy tam nadal stał nie byłam do końca pewna. Znów przechyliłam główę i podskoczyłam ze strachu. Szedł tuż za mną! Przyspieszyłam kroku i usłyszałam szybsze kroki za mną. Po chwili już prawie biegłam prawie płacząc. Niestety nie byłam tak szybka. Złapał mnie za kaptur i pociągnął.
-Do kąt tak się spieszysz, maleńka? -powiedział zachrypniętym głosem.
-P..prosze cię puśc mnie... -załkałam kidy chwycił mnie za włosy.
-Puszczę cię ale najpierw..- Zaczął ściągać mi czapkę i szalik. Po chwili rozpinał już zamek kurtki. Zawsze jeździło tutaj tyle aut. Czemu do jasnej cholery dziś nie było żadnego?! Strach sprawił, że zaczęłam trzeźwo myśleć. Nadepnęłam swojemu oprawcy twardym koturnem na stopę i od razu przeniosłam swoją broń na jego czuły punkt. Wyswobodziłam się z jego uścisku, złożyłam dłoń w pięść i po chwili wylądowała ona na jego nosie. Od razu krew zaczęła skapywać na białą powierzchnię a ja zdążyłam chwycić tylko szalik. Znów biegłam ile sił w nogach ocierając każdą kolejną łzę spływającą z oczu. Zobaczyłam światło mojego domu i przyspieszyłam jeszcze bardziej. Wbiegłam trzaskając drzwiami. Chwyciłam telefon i wykręciłam numer Nialla. Odebrał po dwóch sygnałach.
-Halo?
-Niall, proszę przyjedź tutaj szybko. -załkałam do słuchawki.
-Co się stało?!
-Proszę cię przyjedź szybko!
-Dobrze już jadę- rozłączył się
Ściągnęłam moje i tak już zniszczone buty i cisnęłam nimi w kąt pokoju. Czekałam niespełna 15 minut aż usłyszałam tupanie na schodach. Doskonale wiedziałam kto to ale bałam się, że mogę się mylić. Wpadł do mojego pokoju zdyszany i położył się obok mnie.
-Co się stało?!
-B..bo jakiś chłopak ch...chciał zrobić... zrobić mi krzywdę.-wyszeptałam prawie nie słyszalnym glosem
-Co chciał ci zrobić?
-Chciał mnie zgwałcić! -zawyłam
Patrzył się na mnie szeroko otworzonymi oczami i wyraźnie nie wiedział co powiedzieć, więc tylko mnie przytulił. Tego potrzebowałam.
-Jutro... jutro jeszcze przed moim wyjazdem idziemy na policję i zeznasz co chciał ci zrobić. Pamiętasz jego twarz?- potaknęłam tylko. Jak mogłam nie pamiętać tej twarzy patrzącej się na mnie z takim wyraźnim wręcz ohydnym pożądaniem w oczach? Już zawsze będę ją widzieć. Niall otarł łzę spływającą po moim policzku. Ściągnął buty i położył się obok mnie nic nie mówiąc. W mojej głowie toczyły się zawzięte walki pomiędzy moimi myślami. Owinęłam się szczelniej kołdrą i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Tylko tego teraz chciałam. Już zawsze.


__________________________________________
Tak wiem, że jesteście źli i wgle ale nie mogłam się zabrać za ten rozdział po prostu ;///
mam nadzieją że ten wam się spodoba :3 pisałam go szybko w sumie
NOC- IDEALNA PORA NA PISANIE BLOGA XD
kocham was <3 dajcie 25+ kom :)

20 komentarzy:

  1. Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  2. wooow, fajne dodawaj częciej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moge sie doczkeać następnego roździału :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj szybko kolejny :D Świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM ! <333333 DAJ NEXTA :*** <333333333333333333333333 jesteś stworzona do pisania imaginów ^^ <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!Pisz szybko nexta!! <3333333 ;*** :*

    OdpowiedzUsuń
  7. SUPERRR! ;* SUPERRR :* KOCHAM *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekałam i się doczekałam.Prosze NEXT<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki ten blog jest wspaniały czekam na następny rozdział.
    Proszę o NEXT <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też czekam na NEXT !! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominuję cię do : The Versalite Blogger Award więcej tutaj : http://with-you-came-all-that-impossible.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Po prostu genialne.. ^^ Nic więcej nie mogę powiedzieć, bo odjeło mi mowę.. ; )) Ty masz talent. !

    OdpowiedzUsuń
  13. czekam na następne

    OdpowiedzUsuń